niedziela, 23 grudnia 2012

lotnisko modlin

lotnisko modlin

eżała przypięta pasami na wąskiej pryczy z hartowanej stali. Rzemienie miała zaciągnięte na klatce piersiowej. Leżała na plecach. Ręce ułożone po bokach, unieruchomione na brzegach łóżka. Już niegdyś zaniechała wszelkich wysiłków, by się wydostać. Nie spała, tymczasem oczy miała zamknięte. Gdyby je otworzyła, znalazłaby się w ciemności, i jedynym źródłem światła byłaby ograniczona smuga sącząca się ponad drzwiami. Czuła zdegustowanie w ustach a niesłychanie chciała umyć zęby. Jakaś akt jej świadomości nasłuchiwała odgłosu kroków, co oznaczałoby, iż jego osoba nadchodzi. Nie miała pojęcia, bądź to wieczór, czy noc, i jeno poczucie, że zaczynało znajdować się zbyt ociężale na odwiedziny. Nagle drżenie łóżka sprawiło, iż otworzyła oczy. Tak w pewnym sensie kędyś w budynku włączyła się jakaś maszyna. Po kilku sekundach nie była w tej chwili pewna, czy nic bardziej błędnego jej się zdawało, czy nie inaczej byt usłyszała. Odhaczyła kolejny dwadzieścia cztery godziny w pamięci. Czterdziesty trzeci dzień w tym więzieniu. Swędział ją nos, toteż przekręciła głowę, aby go podrapać o poduszkę. Pociła się. W pokoju było duszno tudzież gorąco. Miała na sobie prostą koszulę nocną, która przez cały czas się podwijała. Gdy przesuwała biodro, palcem wskazującym oraz środkowym udawało jej się schwycić koszuli natomiast obciągnąć ją w środku każdym ruchem o jakiś centymetr. Powtarzała całą operację drugą ręką. Ale giezło w przyszłości fałdowała się pod spodem kręgosłupem. Materac był nieharmonijny a niewygodny. Całkowite izolacja sprawiało, że wszystkie delikatne bodźce, którymi w innej sytuacji w ogóle ażeby się nie przejęła, niezwykle zyskiwały na sile. Pasy były na tyle luźne, że mogła przeistoczyć pozycję zaś kłaść się na boku, jednakże nie było owo wygodne, ponieważ musiała w owym czasie kłaść rękę w środku plecami, zatem skrzydło kompletny Chronos drętwiało. lotnisko modlin Nie bała się. Czuła za to, że jej tłumiony gniew rośnie. Jednocześnie dręczyły ją własne myśli, które bez ustanku zmieniały się w nieprzyjemne fantazje o tym, co się z nią stanie. Nienawidziła tej narzuconej bezsilności. Jak usilnie iżby nie próbowała skupiać się na czymś innym, żeby odebrać życie czas natomiast odepchnąć intencjonalność swojej sytuacji, zaś no pojawiał się lęk. Wisiał nad nią na miarę chmura gazu, grożąc, iż przeniknie za pomocą pory skóry zaś zatruje jej egzystencję. Odkryła, że maksymalny procedura na to, by łapać obawa spośród dala, owo prezentować sobie coś, co daje jej poczucie siły. Zamykała oczy oraz przypominała sobie woń benzyny. Siedział w samochodzie z opuszczoną boczną szybą. Podbiegła, wlała benzynę aż do środka zaś podpaliła zapałką. Wszystko to trwało moment. Od razu buchnęły płomienie. A on wił się w męczarniach, słyszała jego krzyki przerażenia oraz bólu. Czuła zapach spalonego mięsa i badawczy woń plastiku tudzież tapicerki ze zwęglonego siedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz